Dostępność i kompleksowość to dwie dewizy dzisiejszego świata. Jako że społeczeństwo żyje w bezustannym pośpiechu, powodując coraz większe nakręcanie się maszyny zwanej życiem, potrzebujemy tego, co dostaniemy szybko, bezboleśnie i najlepiej w komplecie pod sam dom. Oczywiście taka charakterystyka nie dotyczy wszystkich ludzi, jednak w pewnym stopniu opisuje główny nurt. Nic, więc dziwnego, że w takim duchu, ludzie nauczyli się bezustannie kupować. Nasze potrzeby cały czas wzrastają, tak samo jak proponowane produkty, czy usługi. Kiedyś nowością był telewizor, dzisiaj stare pudła są już przeżytkiem, a upowszechnia się zupełnie inny nurt elektroniki. Tak samo jest w innych dziedzinach. Chociażby rzeczy potrzebnych nam w codziennym życiu. Proponowane nam dobra są zdecydowanie nieproporcjonalne do naszych przychodów. Właśnie, dlatego pojawiły się już dawno temu, a dzisiaj są tak popularne, kredyty. Wpadamy jednak w jedną ogromną pułapkę. Zamiast kupować to, czego faktycznie potrzebujemy, kupujemy to, czego pragniemy. W ten sposób kredyty, pozwalają nam na spełnianie każdej zachcianki, ale nie zachęcają do samokontroli. Widząc, więc kolejną mniej lub bardziej potrzebną rzecz, zastanówmy się, jak bardzo jest nam potrzebna. Co więcej, nie tyko, czy jest mi potrzebny przedmiot, ale co ważniejsze, czy potrzebuje kredytu?
Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply